New Toyota C-HR 1.2T-Plus-auto price and specs on Cars.co.za. Enquire now for a test drive and quote from one of our trusted partners. 0-100Kph. 11.1 s. General
Tak dobrze na rynku nowych samochodów osobowych nie było od blisko dwóch dekad. Sierpień bieżącego roku okazał się najlepszym miesiącem w historii pod względem sprzedaży nowych pojazdów. W Polsce, podobnie jak w Europie wśród wszystkich segmentów największym wzrostem mogą poszczycić się SUV-y i crossover-y. Niewątpliwą zasługę dla tego rankingu wyświadczył crossover z Japonii, czyli Toyota C-HR 1,2 Turbo oraz w wersji hybrydowej. Przyjrzyjmy się zatem fundamentom popularności tego dość odważnego w stylistyce pojazdu. Design Do testów otrzymałem Toyotę C-HR z silnikiem benzynowym 1,2 litra, w topowej odmianie Prestige. Nie sposób przedstawić jednak naszego bohatera od strony innej niż zewnętrzna aparycja. Jeszcze parę lat temu moglibyśmy uznać ten projekt za czysto koncepcyjny pokaz możliwości japońskich inżynierów. Dzisiejsze czasy pokazują jednak, że niebanalny i atrakcyjny design jest coraz bardziej pożądaną cechą wśród kupujących nowe samochody. Cóż tu dużo pisać. Obok tego auta nie da się przejść obojętnie i nie sposób go pomylić z żadnym innym. Co prawda, pierwszy na rynku „odważny image” zafundował nam już w 2010 Nissan, w modelu Juke. I mimo, że o gustach nie powinno się dyskutować to zdaniem wielu jego wygląd był raczej kontrowersyjny. Toyota C-HR 1,2 Turbo pomimo śmiałej, a wręcz krzykliwej stylistyki, moim zdaniem uznać można za bardzo przyjemny dla oka. Przy tej okazji dodam, że w projektowaniu go brali udział profesjonalni artyści i być może właśnie stąd wynika jego wyjątkowość. Tak naprawdę nie ma elementu nadwozia, który posiadałby prosty, przewidywalny kształt. Królują tu wszelkiego rodzaju przetłoczenia blach, fantazyjne wloty powietrza na zderzakach, wyszukane kształty lamp czy dynamiczne detale jak choćby tylny spojler. Nawet tylne klamki zostały tak sprytnie zakamuflowane, że auto sprawia wrażenie 3-drzwiowego. Patrząc jednak całościowo na wszystkie krzywizny i widoczne na nadwoziu linie, odnosi się wrażenie, że układają się w jedną całość. To sprawia, że mimo tej całej ekstrawagancji w ogólnym obrazie zewnętrznym widać swoisty ład i harmonię. Napęd Hasło marketingowe Toyoty próbuje nas przekonać, że C-HR jest napędzana zachwytem. Było by to świetną sprawą, jednak takie perpetuum mobile jeszcze nie istniejeJ Zamiast tego mamy dwie inne, ciekawe możliwości do wyboru. Pomimo, że większość klientów kupujących C-HR-a, wybiera wersję hybrydową(na marginesie dodam, że to już IV generacja tego napędu) to ja postanowiłem przyjrzeć się prostszej w budowie i tańszej wersji benzynowej. Mowa tu o konstrukcji o pojemności 1,2 litra wspomaganej turbosprężarką oraz systemem zmiennej pracy rozrządu. Rozwija ona moc 116KM oraz 185 Nm co zapewnia przyśpieszenie do setki w Moc nie wydaje się oszałamiająca jednak w praktyce zupełnie wystarcza do sprawnego przemieszczania się. W dodatku wykazuje się wigorem już od najniższych obrotów, a przeszkadzać może jedynie chwilowa, trwająca około sekundę turbo-dziura. Kultura pracy oraz wyciszenie jednostki także stoi na wysokim poziomie, a podczas jazdy do prędkości około 80km/h prawie wogóle jej nie słychać. Toyota C-HR 1,2 Turbo usatysfakcjonuje także oszczędnych. Spalanie, podczas dynamicznej jazdy wyniosło w cyklu mieszanym 6,5 litra na 100km. Precyzyjnie działająca skrzynia biegów pozwala cieszyć się jazdą zarówno w mieście jak i dłuższych trasach. Do wersji 1,2 litra z automatyczną skrzynią biegów można natomiast dokupić także opcjonalny napęd na 4 koła, który z pewnością doskonale sprawdzi się podczas off-roadowych wypadów z rodziną za miasto czy w trakcie trudniejszych warunków atmosferycznych. Komfort Zastosowane nastawy zawieszenia zapewniają bardzo sprytny balans pomiędzy właściwościami jezdnymi a komfortem. Pomimo największych dostępnych seryjnie, 18 calowych felg nie dało się odczuć na nierównościach żadnych niepokojących wstrząsów czy wibracji. Poruszanie się nim było po prostu bezpieczne, wygodne i nie było tu mowy o jakichkolwiek przechyłach nadwozia związanych z podwyższoną sylwetką. Bardzo przyjemne w odczuciu były pikowane, materiałowe siedzenia z elementami skóry w kolorze Elegant Bronze nadające wnętrzu bardzo elegancki charakter. Na pozytywne odczucia użytkowników pojazdu wpływać także powinien system „Inteligentny kluczyk”, który służy do bezpiecznego i wygodnego otwierania drzwi oraz uruchamiania silnika samochodu. Aby je otworzyć wystarczy dotknąć klamki. Proste, ale bardzo przydatne udogodnienie. W mieście docenimy także system automatycznego parkowania (SIPA), który za nas wykona ten niezbyt lubiany przez kierowców manewr. Jedyną czynnością, którą musimy wykonywać to kontrolowanie prędkości. Jeśli chodzi o ilość miejsca w przestrzeni pasażerskiej to jest go nadspodziewanie sporo. Zarówno z przodu jak i z tyłu podróżujący powinni delektować się wygodnym podróżowaniem i zmieści się w nim cała nasza rodzina. Chyba, że ktoś cierpi na klaustrofobię, to raczej powinien usiąść z przodu. Minimalistyczna tylna szyba stała się „ofiarą” dynamicznego designu nadwozia. Mi osobiście to nie przeszkadzało, bo zazwyczaj siadam na lewym przednim fotelu, ale dla niektórych może stanowić mankament. Czego jednak nie robi się dla efektownego wyglądu? Wnętrze Czy wiedzieliście, że aż 95% części C-HR nadaje się do odzysku? Jak widać, poza dbałością o styl nie można Toyocie odmówić także troski o środowisko naturalne. Samo wnętrze powstało w oparciu o koncepcję stylistyczną Sensual Tech, łączącą funkcjonalność nowoczesnych technologii z wysoką jakością użytych materiałów. Projekt kabiny został zbudowany wokół kierowcy i stawiający jako główne założenie wygodę użytkowania. Należy wspomnieć także o Toyota Touch 2with Go czyli centrum multimedialnym w skład którego wchodzą dotykowy wyświetlacz 8″, nawigacja satelitarna, złącza USB i Aux-In, Bluetooth funkcją wyświetlania SMS-ów oraz kamera cofania. W ramach dodatkowo płatnego pakietu Premium Audio JBL we współpracy z firmą JBL, Toyota stworzyła system nagłośnienia składający się z 8-kanałowego wzmacniacza stereo o mocy 576 wat oraz 9 głośników, w tym 2 opatentowanych wysokotonowych głośników tubowych. Inżynierowie producenta systemów audio brali udział w projektowaniu wnętrza samochodu już na etapie projektowania konstrukcji dzięki czemu udało się stworzyć optymalną przestrzeń akustyczną. Warto wspomnieć także o innowacyjnym układzie NANOE, który nawilża powietrze, zapewniając komfort podróży dostępny do niedawna wyłącznie dla marek premium. Specjalny generator emituje jony, które wiążą niepożądane cząstki unoszące się w kabinie, dodatkowo filtrując powietrze z nieprzyjemnych zapachów. Efekt? Czysto, zdrowo, naturalnie. Czyli bardzo istotne dla każdego, kto podróżuje szczególnie z małymi dziećmi. Podczas dłuższych wycieczek z pewnością przyda się także odpowiednia przestrzeń bagażowa. 377 litrów w pojeździe tej klasy należy uznać za przyzwoity wynik. Systemy Na wstępnie muszę przyznać, że ilość systemów, a co za tym idzie kontrolek, przełączników czy komunikatów dźwiękowych na początku trochę mnie przeraziła. Z czasem jednak udało się okiełznać ten technologiczny miszmasz na kołach i wtedy wszystko zaczęło nabierać sensu, a jazda stała się prawdziwą przyjemnością. Trzeba dodać-bezpieczną przyjemnością. Pakiet wszystkich systemów wpływających na bezpieczeństwo jazdy kryje się pod nazwą Toyota SafetySense, który jest już dostępny w podstawowej wersji Active. W skład jego wchodzi układ wczesnego reagowania w razie ryzyka zderzenia z systemem wykrywania pieszych, układ ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu z funkcją powrotu na zadany tor jazdy, automatyczne światła drogowe i aktywny tempomat. Jest także układ rozpoznawania znaków drogowych, który jest dostępny od wersji Premium. Dodam tylko, że Toyota C-HR otrzymała 5 gwiazdek w teście zderzeniowym Euro NCAP. Toyota C-HR 1,2 Turbo – Koszty Aktualne ceny japońskiego crossovera rozpoczynają się od 83,9 tys. zł. Jest to koszt dla wersji z silnikiem benzynowym 1,2 litra. Na liście podstawowego wyposażenia (wariant Active) znajdują się światła do jazdy dziennej LED, sportowe fotele, elektryczne szyby przednie i tylne, komputer pokładowy, manualna klimatyzacja oraz kierownica wielofunkcyjna i system audio z USB i Bluetooth. Poza wymienionym wcześniej Pakietem JBL, kosztującym 4,9 dokupić można także dwa inne: Pakiet Tech dostępny dla wariantu Dynamic(jest on standardem w wersji Prestige) zawierający wspomniane systemy wspomagania kierowcy i kosztujący 6,9 tys. zł. oraz Pakiet LED(dla wersji Prestige) za 5,9 tys. zł. Obejmuje on poza kompletnym oświetleniem w technologii LED także efektowne, sekwencyjne światła kierunkowskazów. Warto wspomnieć, że w pakiecie Tech otrzymujemy nie tylko system monitorowania ruchu poprzecznego wokół pojazdu (RCTA) czy układ samodzielnego parkowania (SIPA), ale także podgrzewanie kierownicy, automatycznie składane lusterkaz monitorowaniem martwego pola(BSM)z widowiskowąprojekcją napisu C-HR oraz system inteligentnego kluczyka i komplet czujników parkowania z przodu i z tyłu. Za tą cenę klient otrzymuje naprawdę sporo przydatnych urządzeń i systemów więc wg mnie warto tę sumę zainwestować . Poza wariantem Active dostępne są także wersje: Premium, limitowana czasowo Sprint(tylko dla silnika benzynowego) Dynamic oraz Prestige. Na marginesie dodam, że najtańsza wersja hybrydowa to już wydatek ponad 108 tys. jednak w tym przypadku najniższą opcją wyposażenia jest Premium, a także w standardzie otrzymujemy automatyczną, bezstopniową skrzynię biegów CVT oraz gwarancję jeszcze niższego spalania. A statystyki sprzedaży mówią jasno. Klienci w około 80% przypadków wybierają częściej wersję hybrydową. Jednak mimo niewątpliwych zalet tego napędu z całą odpowiedzialnością polecam także wersję benzynową, gdyż może poszczycić się wysoką kulturą pracy, dobrą dynamiką i niskim spalaniem, a do tego jest o 15 tys. zł. tańsza od hybrydy przy porównywalnej wersji wyposażenia. Odważny Mieszczuch Miasto jest naturalnym środowiskiem dla Toyota C-HR 1,2 Turbo. Jego sylwetka pasuje jak ulał do stylu nowoczesnej miejskiej przestrzeni. Dziś coraz więcej osób nie kupuje tylko samochodu by poruszać się anonimowo między wybranymi punktami. Spora liczba kierowców zaczyna traktować swój pojazd jako narzędzie do wyeksponowania obecności na drodze oraz zaznaczenia swojej indywidualności, kreatywności i dobrego gustu. I właśnie dla takich(choć nie tylko) klientów stworzony został ten pojazd. Nowoczesny design idzie w parze z zaawansowanymi rozwiązaniami technicznymi oraz bezpieczeństwem na miarę XXI wieku. A co ważne, przy tym całym „szoł’ jakie wokół siebie robi jest dalej praktycznym autem mogącym służyć całej naszej rodzinie. Toyota C-HR 1,2 Turbo w pigułce Poniżej ocena najważniejszych elementów, które wg mnie powinny cechować najlepsze auta rodzinne. Dokładne zasady testowania i szczegóły ocenianych parametrów znajdziesz TUTAJ Wygoda podróżowania Bezpieczeństwo Osiągi Komfort tylnego rzędu Bagażnik Uniwersalność Ekonomia Test ŁOSOSIA (258s.) Zużycie paliwa&EKO Emocje z jazdy Łącznie 30/50 pkt. Ranking aut rodzinnych wg Mitsubishi Eclipse Cross 35 pkt. Nowa Dacia Duster 34 pkt. Lexus NX 300h 33 pkt. Toyota Land Cruiser 33 pkt. Renault Grand Scenic 33 pkt. Mitsubishi ASX 32 pkt. Infiniti QX30 31 pkt. Toyota C-HR 1,2 Turbo 30 pkt. Nissan NP300 Navara 27 pkt. Dziękujemy dealerowi Toyota Walder z Gdyni za udostępnienie pojazdu. Pełna galeria Toyota C-HR 1,2 Turbo:
It’s the C-HR GR Sports hybrid, which at $43,290 sits at the top of a nine-model C-HR selection that includes hybrid and 1.2-litre turbo petrol examples. From the powertrain point of view the GR Sport is no different to the other members of the C-HR hybrid selection. They all have the same 1.8-litre Atkinson Cycle petrol engine and two
Toyota C-HR została przyjęta przez klientów bardzo dobrze, nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Odważna i wyróżniająca się stylistyka, całkiem bogate wyposażenie, a co najważniejsze: oszczędne hybrydowe jednostki napędowe – to okazało się kluczem do sukcesu. Na drodze nie stanął… mało nowocześnie wyglądający system inforozrywki, wąska paleta silników, brak obsługi Android Auto i CarPlay czy wreszcie stosunkowo zaciemniony tylny przedział pasażerski. C-HR była „wystarczająco dobra” by cieszyć się dużym wzięciem – bo to w końcu oszczędna Toyota. Lifting wyeliminował większość tych niedociągnięć. Odświeżenie – rok modelowy 2020 – przynosi zaskakująco dużo zmian dla Toyoty C-HR. Zdecydowana większość to detale „pod maską”, o których więcej poniżej, ale najważniejszą jest niewątpliwie nowy hybrydowy zespół napędowy bazujący na silniku benzynowym l o sprawności cieplnej 41%. Jednostkę tę mieliśmy okazję poznać już w przypadku nowej Corolli, gdzie pochwaliliśmy ją za dobre osiągi i niskie zużycie paliwa. Nowy silnik: l Hybrid Dynamic Force Toyota C-HR z silnikiem l Hybrid oferuje moc 135 kW (184 KM), co wystarcza do więcej niż tylko bardzo sprawnego poruszania się po mieście czy w trasie. Tradycyjnie dla napędów hybrydowych, jednostka benzynowa współdziała z dwoma silnikami elektrycznymi zintegrowanymi z przekładnią e-CVT. W porównaniu z dotychczas stosowanym napędem l Hybrid znacząco podniosłą się moc części elektrycznej, sam akumulator też jest większy, co pozwala na jeszcze częstsze wyłączanie silnika spalinowego, a w konsekwencji spadek zużycia paliwa. Więcej mocy z silników elektrycznych (80 kW), a także mocniejszy motor benzynowy to także lepsza reakcja na dodanie gazu i rzadsze wchodzenie na wysokie obroty, co często jest stawiane za wadę tego rodzaju napędu. Efekt? 3,9 l/100 km po mieście i to w warunkach raczej chłodnych z pasażerami na pokładzie: Warto przy tym zwrócić uwagę, że Toyota C-HR z hybrydą l także została poprawiona przy okazji liftu. Uzyskanie wyników w okolicach 4-4,5 l/100 km w C-HR w mieście naprawdę nie stanowi większego wyzwania! Imponuje także udział trybu elektrycznego w czasie przejazdu: aż 85%! I to w hybrydzie bez zewnętrznego doładowywania. A na trasie? Słuszna wysokość samochodu i bryła SUV-a nie jest najlepszym przyjacielem aerodynamiki, więc i wyniki są już zauważalnie wyższe. W zamieszczonym filmie jest porównanie z Corollą TS (kombi) wyposażoną w ten sam napęd i dobrze widać ile zmienia nadwozie. Na tle segmentu Toyota C-HR l Hybrid wypada i tak bardzo dobrze, ustępując wyłącznie dieslom – na trasie oczywiście, bo w mieście nie mają one podejścia do hybrydy. Gdyby ktoś miał wątpliwości czy komputer pokładowy nie oszukuje, to śpieszę z informacją, że nie: przejechałem 602 km ze średnią 5,7 l/100 km (wg komputera), a do baku wlałem (po wcześniejszym zalaniu „pod korek”) 34,31 l. Przejechana trasa wg map Google miała 598 km (suma dwóch przejazdów). A jak z osiągami? Jest dużo, dużo szybciej i żwawiej niż w odmianie l Hybrid. 3 s różnicy w przyspieszeniu do 100 km/h jest więcej niż odczuwalne. Wersją Hybrid naprawdę wygodnie jeździ się w trasie – odpowiedź napędu jest bardzo szybka, a sama moc w zupełności wystarcza do sprawnego wyprzedzania wolniej jadących pojazdów. Apple CarPlay i Google Android Auto w standardzie Aktualność map dostępnych na smartfonach jak np. Google Maps, a także dostępność serwisów streamingowych sprawiają, że wielu użytkowników chętniej korzysta właśnie z tych aplikacji zamiast z samochodowego systemu inforozrywki. Toyota C-HR 2020 wreszcie oferuje interfejs dla CarPlay i Android Auto – i co nie mniej istotne: jest to w standardzie nawet w najniższej wersji wyposażenia. Plus za to, że wskazania z map Google pojawiają się na ekranie kierowcy! Odświeżone systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy Toyota C-HR od samego początku wyposażona była w adaptacyjny tempomat działający – w przypadku przekładni automatycznej – w pełnym zakresie prędkości, system ostrzegający o niezamierzonym zjeździe z zajmowanego pasa ruchu, a także układach ostrzegających o ryzyku kolizji. Opcjonalnie dostępny był asystent martwego pola wraz z systemem ostrzegającym o ruchu poprzecznym podczas cofania. Wraz z liftem usprawniono działanie wczesnego reagowania w razie zderzenia (PCS), który ma też lepiej reagować na pieszych. Dodany został także układ detekcji przeszkód, który potrafi samodzielnie zatrzymać pojazd jeśli się zagapimy (standard od wersji Style) podczas cofania, a także obowiązkowy w Unii Europejskiej system eCall. Niestety wciąż systemy ostrzegania o ruchu poprzecznym i o pojazdach w martwym polu oferowane są w najwyższych wersjach wyposażenia – w Style w ogóle nie da się tego dokupić. Wciąż LDA jest przydatne raczej poza miastem (włącza się przy wyższych prędkościach) i oprócz ostrzegania ogranicza się do „odbijania” samochodu od linii, na którą nieopatrznie najechaliśmy – na komfortowe puszczenie kierownicy na kilkanaście sekund nie można sobie pozwolić. Nie ma też asystenta jazdy w korku w rozumieniu: nie tylko tempomat, ale także prowadzenie za poprzedzającym pojazdem. Asystent świateł drogowych ogranicza się do automatycznego ich włączania i wyłączania zależnie od sytuacji na drodze – opcjonalnie dostępne jest doświetlanie zakrętów. Kamera cofania wciąż ma raczej „wczorajszą” rozdzielczość i jakość. Dobrze że jest standardem niezależnie od wersji wyposażenia, bo w tym samochodzie jest to w zasadzie niezbędny dodatek. Niektórzy po samochodzie z 2020 roku mogą oczekiwać bogatszego wyposażenia z zakresu wsparcia kierowcy. Wybrane auta konkurencji oferują tutaj więcej w tym zakresie. Nowa Toyota C-HR w środku Na pierwszy rzut oka trudno zorientować się, że siedzi się w odświeżonej Toyocie C-HR. Raczej dopiero właściciel wersji przedliftowej zauważy się, że wróciły fizyczne przyciski na ekranie systemu multimedialnego, a ten jest po prostu szybszy, czy że pojawiły się dodatkowe widoki ekranu kierowcy. To samo dotyczy pewnych poprawek w użytych materiałach – np. lepsza jakość wykończenia na drzwiach. Łatwo jednak docenić możliwość regulacji wysokości fotela pasażera czy szerszy zakres regulacji siedziska kierowcy. Nie zmieniły się niestety: stosunkowo słaba widoczność do tyłu, zaciemnienie tylnej przestrzeni pasażerskiej. Wciąż drzwi nie zasłaniają progów, co w jesienno-zimowych warunkach może być kłopotliwe. Nie zmienił się też zestaw złącz ładowania: tylko jedno gniazdo USB i jedna „zapalniczka” to w 2020 roku trochę mało… Po wybraniu się w trasę da się jednak odczuć nieco lepsze wyciszenie kabiny – w jakiejś części wynika ono jednak z usprawnionego napędu hybrydowego (szczególnie wersji l Hybrid), który dużo rzadziej „wchodzi” na wysokie obroty i jest dużo cichszy przy wyższych prędkościach. Jak jeździ Toyota C-HR l Hybrid? Toyota C-HR oparta jest na platformie TNGA i od samego początku była doceniana za dużą sztywność nadwozia, a przede wszystkim za świetny balans zawieszenia – z jednej strony dobry komfort resorowania, a z drugiej strony naprawdę duże pokłady przyczepności i zdolność do naprawdę szybkiego pokonywania łuków. Tą drugą kwestię sprawdziłem wraz z profesjonalnym instruktorem doskonalenia techniki jazdy – Miłoszem Cichockim – który testował wersję przed liftem z silnikiem Turbo z manualną skrzynią biegów. Wersja odświeżona ma – zgodnie z zapewnieniami producenta – poprawioną geometrię przedniego zawieszenia. Trudno jest mi to jednak stwierdzić, bo Toyota C-HR Hybrid prowadziła się równie dobrze, co poprzedniczka, z tą różnicą, że ze względu na przekładnię e-CVT nie dało się tak dobrze kontrolować balansu samochodu za pomocą gazu. W połączeniu jednak z mocniejszą hybrydą jazda nowym C-HR sprawiała jeszcze więcej takiej codziennej przyjemności. Wiadomo, to nie jest ani sportowy samochód, ani też nie ma tutaj mowy o przyjemnym nadrzucaniu tyłem, ale sama stabilność i precyzja prowadzenia w zakręcie jest tak satysfakcjonująca, że nie chce się wysiadać zza kierownicy. Ceny Nowa Toyota C-HR startuje od kwoty 81 900 zł, ale za wersję hybrydową (z silnikiem l) trzeba zapłacić minimum 103 900 zł. Jeśli zamarzymy sobie l Hybrid od razu wskakujemy na wyższą wersję wyposażenia – Style – i cena rośnie do 123 900 zł. Dorzucając jednak kolejne 10 tys. zł otrzymujemy w zasadzie kompletnie wyposażone auto, gdzie dopłaty wymaga właściwie tylko bardziej rozbudowany system audio JBL. Jak na tej wielkości crossover to raczej normalna cena i co ważne – realnie jest to porównywalny poziom względem wersji przed liftem. Podsumowanie Toyota C-HR przeszła aktualizację, w wielu obszarach naprawdę potrzebną. Wyeliminowano zdecydowaną większość niedociągnięć poprzedniej wersji, ale zachowano przy tym unikalny i doceniany przez klientów charakter. Zmiany stylistyczne są bowiem symboliczne i to akurat bardzo dobra informacja! Najważniejszą nowością niewątpliwie jest poszerzenie gamy silnikowej o hybrydowy zespół napędowy z 2-litrym silnikiem benzynowym: „ Hybrid Dynamic Force 184 KM”. Wpływa on znacząco na odbiór samochodu: jest dużo mocniejszy, w codziennym użytkowaniu cichszy, a przede wszystkim: praktycznie równie oszczędny. Różnica w codziennej dynamice jest bardzo duża, a różnica w spalaniu symboliczna – to jego największa zaleta. Ważną aktualizacją jest obsługa – już od najniższej wersji wyposażenia – Android Auto i CarPlay. To bardzo istotne usprawnienie w dzisiejszych czasach. Pakiet aktywnych systemów bezpieczeństwa jest szerszy i to jest na plus – szkoda, że wciąż niektóre elementy dostępne są wyłącznie w najwyższych wersjach wyposażenia. Jeśli podobała Ci się dotychczas Toyota C-HR, to jej nowa wersja jeszcze bardziej przypadnie Ci do gustu. To wciąż bardzo przyjemnie prowadzący się i oszczędny (szczególnie w wersjach hybrydowych) crossover, któremu trudno cokolwiek poważniejszego zarzucić, a w wersji Hybrid z bardzo krótkiej już listy minusów znika mało dynamiczny napęd.
However, the more powerful 2.0-litre engine feels less strained than the 1.8-litre model, with Toyota re-engineering the steering and suspension to allow for the heavier 2.0-litre unit.
Skip to ContentSkip to FooterLacks the performance to do justice to a capable chassis, but there's still plenty to like about the C-HR19 Jun 2017Toyota has taken its sweet time entering a market that virtually every other car manufacturer already occupies, but it hasn’t done so by halves. The C-HR’s styling might be the car’s biggest talking point, but for evo it’s the inclusion of a surprisingly capable chassis that attracts more Toyota hasn’t yet seen fit to provide the C-HR with the powertrain it could undoubtedly handle, and there’s no promise yet of anything more entertaining in the pipeline. The emphasis here, despite the sporty styling and agile handling, is on efficiency, making the C-HR a car that’s at its best driven more slowly than we’re used with its lack of power, Toyota’s crossover is still among the more entertaining cars to drive in this class, and the promise of high levels of efficiency and long-lasting durability mean it’ll undoubtedly find favour with some. Now if Toyota could just give us a C-HR inspired by the version raced at the Nürburgring 24 Hours, we might be onto something…Toyota C-HR: In detail> Performance and 0-60mph time - Limited powertrain options also limit performance - is as quickly as you’ll reach 62mph, slower than many rivals.> Engine and transmission - Neither turbo petrol nor the hybrid are fire-breathers, but both are very refined and easy-going. Manual models have an excellent auto rev-matching function.> Ride and handling - Makes up for lack of performance with a nimble and adjustable chassis, good front-end grip and precise steering. Rides well, too, so there’s little compromise for family users.> MPG and running costs - Hybrid model achieves over 70mpg, officially at least, with just shy of 50mpg for the turbo. Toyota reliability should keep longer-term running costs down.> Interior and tech - Striking interior design is complemented by solid build quality. Mix of materials isn’t as jarring as you might expect. Infotainment isn’t quite as advanced as some.> Design - One of the most striking cars not just in its class but on the roads. Some will love it, others will hate it, but it does add some interest to an otherwise staid specs and rivalsThe least you can pay to put a C-HR on the driveway is £21,065, which nets a manual-’boxed turbo in Icon spec. For an entry-level model, the equipment roster is fairly strong, with 17-inch alloy wheels, an 8-inch infotainment screen with DAB, a rear-view camera, dual-zone aircon, and auto lights and wipers. The automatic gearbox adds £1200 to this, and the hybrid version in Icon trim is another £1420, for an on-the-road price of £23, a £3000 walk up to Excel trim, which adds 18-inch alloy wheels, part-leather seats, front and rear parking sensors, keyless entry, and adds satellite navigation to the infotainment screen. Dynamic trim begins at £25,565, or £1500 more than the equivalent Excel, and nets a different style of alloy wheel, LED headlights with sequential LED indicators, and a two-tone paint C-HR’s pricing pitches it more or less in the middle of the market, with rivals like the SEAT Ateca and Nissan Qashqai starting at less money at the bottom of the range but rising to nearly £30k for their range-topping models. Most rivals offer greater choice in drivetrain terms and most offer options with more performance than Toyota’s turbo or hybrids can manage. The Toyota fights back with distinctive styling - if that’s your thing - and one of the better chassis in the this reviewMore on C-HR SUVSkip to HeaderSkip to Content
bG5yaZ5.